Z Łochowa przywozimy tylko jeden punkt.

Z Łochowa przywozimy tylko jeden punkt.

W sobotnie popołudnie rozegraliśmy kolejny mecz ligi okręgowej. Przeciwnikiem naszych Sokołów był zespół z Łochowa, który zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli. Drużyna Sokoła wystąpiła w okrojonym składzie. W pierwszej jedenastce zabrakło Bartosza Szydłowskiego, Patryka Kalinowskiego i Sylwestra Szambelana.

Od pierwszych minut mocno siedliśmy na drużynę gospodarzy i już w 10’ pada bramka. Krystian Szambelan przyjmuje długą piłkę i podaje do Kacpra Olesia, a ten strzela swoją pierwszą bramkę w tej rundzie rozgrywek. Prowadzimy 1:0. W 19’ po faulu Tomka Lipskiego piłka niebezpiecznie blisko naszej bramki. W 21’ po otrzymaniu piłki od Kacpra okazji nie wykorzystuje Rafał Choszcz obijając piłką obrońców Łochowa. 25’ meczu. Daniel Głowacki długim podaniem obsługuje Kacpra. Mocny strzał i piłka uderza prosto w bramkarza. W 32’ Łochów wyrównuje. Po indywidualnych błędach stoperów pada bramka dla gospodarzy. Na tablicy 1:1. Do końca pierwszej połowy obie drużyny mają jeszcze kilka sytuacji na strzelenie bramki i wydaje się, że gdyby nie dobrze dysponowany Łukasz Karpik to wynik przechyliłby się na stronę Łochowa.

Początek drugiej połowy należy do naszych Sokołów. Mocny pressing i stwarzamy sobie kilka dogodnych sytuacji. 48’ Rafał Choszcz uderza ponad bramką. 53’ Krystian Szambelan oddaje bardzo mocny strzał jednak bramkarz odbija piłkę. Rączki zapiekły. W 57’ ponownie Krystian. Ładna wkrętka piłki na długi słupek i niestety tylko słupek. W 60’ Krzysiek Szymański po rzucie rożnym kieruje głową piłkę nad bramkę. W 70’ po zmianie Rafał Chmielewski oddaje strzał w światło bramki. W 71’ zamieszanie pod bramką gospodarzy, trzy razy próbujemy umieścić piłkę w siatce, ale i tym razem nieskutecznie. W 77’ mamy jeszcze jedną sytuację, centymetrów zabrakło Marcinowi Stańczakowi, aby z większa precyzją uderzyć piłkę i dać zwycięstwo naszej drużynie. Do szatni schodzimy tylko z jednym punktem. ŁKS Łochów – Sokół Serock 1:1.

Jadąc do Łochowa nie liczyliśmy, że mecz będzie łatwy i gospodarze oddadzą go bez walki. W lidze warszawskiej nie ma łatwych meczy. Każda drużyna jest wyzwaniem i nigdy nie wiadomo jak zakończy się spotkanie. Do zwycięstwa zabrakło nam jednak odrobiny szczęścia.

Najbliższy mecz gramy u siebie.

Zapraszamy do kibicowania w środę o godz. 18.00.

My będziemy na pewno i damy z siebie wszystko, a wy będziecie?

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości